wtorek, 4 sierpnia 2020

3 sierpnia Chwarszczany, Kostrzyn, Słońsk, Rezerwat Ujścia Warty

Noc była, przynajmiej dla mnie, fatalna. Dodatkowo o dach bębnił wiele godzin deszcz, którego krople zwielokrotnione o te spadające z drzew potęgowały hałas. Dopiero nad ranem zmrużyłem oko i dospałem do około 9:30. Pod widoczną na zdjęciu wiatą zrobiliśmy sobie śniadanko i ruszyliśmy w kierunku pierwszego zamku. Okazała się nim potężnych rozmiarów kaplica Templariuszy, później zakonu joannitów, pozostałość po zamku w Chwarszczanach. Dawniej miejscowość nazywała się Quartschen, ale po wojnie  chyba przewrotnie utrudniono Niemcom wymowę, wstawiając zbitkę szumiących spółgłosek trudną do wymówienia nawet Polakom. Stamtąd udaliśmy się do Kostrzyna, gdzie przesiedliśmy się na rowery i dzięki nim objechaliśmy całą twierdzę kostrzyńską, zwaną tu Kostrzyńskimi Pompejami. Kilka kilometrów od centrum jest miejsce, gdzie Warta kończy swój bieg, wpadając do Odry. Oczywiście udaliśmy się tam, dokręcając kilka kilometrów do mizernego tego dnia dystansu. Po 15:00 ruszyliśmy w stronę Słońska i kolejnego zamku ale zatrzymaliśmy się kilka kilometrów dalej przy wieży widokowej, skąd rozpościerał się widok na rezerwat Ujścia Warty. Udało się uchwycić dwa szybujące orły bieliki. Niestety zamek w Słońsku mogliśmy oglądać zza ogrodzenia, bo trwają tam prace zabezpieczające elewację budynku przed zawaleniem. Dość ponura jest historia tego obiektu. W latach powojennych do 1975 r. był jeszcze w niezłej kondycji. Rozpoczęto gromadzenie materiałów do jego renowacji ale jak to w takich sytuacjach część ich „wyparowała”. Do pilnowania pozostałości zgłosił się jegomość, który krótko potem wzniecił w zamku pożar. Wszystkie wnętrza były pełne wyposażenia drewnianego, więc ogień rozprzestrzenił się na cały budynek. Gaszenie trwało pełne trzy dni. Pilnujący jegomość musiał być zamieszany w kradzież materiałów i tym pożarem chciał zatrzeć po tym wszelkie ślady. Nie znaleziono go wśród zgliszcz, ani żywego – żałosna i podejrzana skuteczność ówczesnej milicji. A  pozostawił po zamku jedynie mury. Te wiadomości uzyskaliśmy od przemiłego miłośnika ptactwa, którego spotkaliśmy nad rzeką Postomią. Tam też po 4 km spacerze wśród  mokradeł pełnych ptactwa postanowiliśmy zostać na noc. I miejmy nadzieję, że wody nie przybędzie przez noc do poziomu ani z 2011 ani tym bardziej 1997 roku. (17km)

Piotroskie


estetyczna miejscówka nad jeziorem w Czernikowie, wsi straszącej porzuconymi budynkami po PGR

Chwarszczany i to co pozostało po dawnym zamku

wnętrze kaplicy w Chwarszczanach

kaplica z perspektywy

na murach twierdzy Kostrzyń

twierdza Kostrzyń

Odra łączy się z Wartą

pejzaż po sianokosach 

orły nad głową

widok z wieży 

asfaltem na wschód

pejzaż naturalny
ruiny zamku w Słońsku - prace zabezpieczające przed totalnym upadkiem


ścieżka przyrodnicza wzdłuż dopływów Warty w Parku Krajobrazowym  Ujścia Warty

raj dla ptactwa wodnego

kaczki, dzikie gęsi, rybitwy, czajki, żurawie, kszyki, gęgawy - bogactwo nieprzebrane

również teren wypasu bydła

opuszczony punkt informacyjny na końcu szlaku pieszego - zatrzęsienie rybitw

widok na nowo budowaną wieżę obserwacyjną

teren ten służy jako pastwiska po ustąpieniu wód

historia zalań podczas spektakularnych powodzi - dzisiaj spokojne miejsce na piknik w towarzystwie komarów

tak zachodzi słońce nad warciańskim wetlandem

księżycowa noc


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz