poniedziałek, 17 sierpnia 2020

16 sierpnia Niemodlin, Brzeg, Oleśnica

Załapaliśmy się na zwiedzanie zamku w Niemodlinie o 10:00 w pierwszej grupie. Wstęp 10 zł od osoby. Młody przewodnik oprowadził nas po kilku wnętrzach opowiadając historię zamku. Obecnie jest w rękach prywatnych a wizerunki właścicieli utrwalono na jednym z obrazów w kaplicy.

Tam też pozostało kilka oryginalnych kamiennych tablic chrystusowej golgoty. Nudnym byłoby powtarzanie historii z wojny i okresu po jej zakończeniu, wiódł tędy Bursztynowy Szlak i gościli tutaj najznamienitsi tamtych czasów. Kamienny zamek powstał w 1313 roku a przez setki lat przebudowywano go najpierw w stylu renesansowym a później w barokowym. W parku zamkowym ku uciesze najmłodszych żyje sobie rodzina danieli. Tu na zamku kręcił swój film „Jasminum” Jan Jakub Kolski, niestety ten fakt nie został później w promocji zamku w żaden sposób wykorzystany.

Przerzucamy się do Brzegu, gdzie wejście do środka zamku i oglądanie ekspozycji muzealnych podarowaliśmy sobie.  Zachwyciła nas brama główna z pięknie odnowionym portalem. Wsiedliśmy na rowery i objeździliśmy okolicę wraz z dwoma parkami. Najpierw skierowaliśmy się do miejsca, które poleciła nam pani sprzedawczyni ze sklepu. To miejsce po odkopanym domu fabrykantów z Brzegu, rodziny Mollów. Fontanna, która przez długie lata przykryta była ziemią  dopiero niedawno odgruzowana zaczyna już funkcjonować. Wokół składuje się mnóstwo elementów kolumn i innych fragmentów budowli, bez żadnych zabezpieczeń przed ewentualną ingerencja wandali. Odwiedziliśmy rynek z ratuszem. Tu gorąco przegnało wszystkich w chłodniejsze miejsca a my rozcinając zawiesiste powietrze skryliśmy się wśród parkowych drzew kręcąc kilometry tamtejszymi dróżkami. Wpadła nam w oko Restauracja Parkowa, dokąd wróciliśmy już autem na obiad. Gosia zamówiła belgijskie piwko Grimbergen Blond, obecnie ze stajni Carlsberga, podane w oryginalnym pokalu. Intrygująca jest jego historia, sięgająca warzeniem 1128 r. - podobno recepturę utrzymano. W logo posiada feniksa, gdyż klasztor owych mnichów wielokrotnie po kataklizmach odnawiany był i podnosił się z ruin jak feniks z popiołów.

Lubię prowadzić ale czasem mi smutno. Do Oleśnicy dotarliśmy około 19:00 i zamek obejrzeliśmy tylko z zewnątrz. Tego ruiną nie można nazwać. Jest pięknie odrestaurowany i ze wszystkich miejsc fotogeniczny.

Wpisaliśmy kierunek Legnica, licząc na jakiś parking z siedziskami, gdzie zanocujemy a rano będziemy mogli zjeść śniadanie. Po 30 bodajże kilometrach traciliśmy już nadzieję a tu telefon, a właściwie połączenie na messengerze od Balbiny & Tomka.

- co tam u was, gdzie jesteście?

- a jedziemy właśnie w stronę Legnicy i nie ma żadnego parkingu.

- a mówiłam, pobierz sobie apkę park4night, już dawno byś coś znalazł – zbeształa mnie Balbina

- gdzie jesteście? zaraz wam coś znajdę

Podaliśmy namiary i kilka minut później Biśka zaproponowała zjazd do Lubiąża. Jest tam parking i ludzie go chwalą.

Ledwo wbiłem nowy kierunek w nawigację a ta prawie natychmiast kazała mi skręcać w prawo. 5 minut później staliśmy na parkingu pod ogromnym klasztorem cystersów, którego zwiedzenie, bo był tutaj,  polecił nam Tomek. Jutro więc nie zamkiem a klasztorem rozpoczynamy. (6 km)

Piotroskie


dziedziniec zamku w Niemodlinie - w XIX w zamurowano arkady na II i IIIp. i wstawiono okna ze względu na problemy z ogrzewaniem całej kubatury


stado danieli

samiec doglądający całej reszty

elewacja zamku z zewnątrz

bryła zamku wymaga jeszcze wielu zabiegów właścicieli - Anny i Arkdiusza

budynek bramny zamku w Brzegu

herb i para książęca

najnowsze efekty wykopalisk w Brzegu - po willi Mollów

fragmenty kolumn i detali architektonicznych

Brzeg - rynek z ratuszem

bez komentarza

zamek w Oleśnicy

zamek w Oleśnicy od strony parku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz