wtorek, 11 sierpnia 2020

11 sierpnia Zamek Grodno, zapora jeziora Bystrzyckiego

Zjawiamy się dokładnie o 9:40 na Zamku Grodno. Z lekką zadyszką podchodzimy do kasy a pani mówi, że właśnie przewodnik poszedł z dwiema osobami i możemy dołączyć. No to szubko kupujemy bilety i dawaj na górę. Tam po pierwszych słowach przywitania zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia z jakimś burakiem a nie przewodnikiem. Podniosłem obiektyw aparatu, a ten ostentacyjnie założył na nos część swojej chusty i prawie zwymyślał mi, że on nie może być filmowany bo mu odbiorą koncesję na oprowadzanie, bo zawsze musi być w masce. Jego wywody zniecierpliwiły pozostałych turystów, którzy w międzyczasie dotarli, więc mu zwróciłem uwagę, że lepiej zacząłby już oprowadzanie bo czas leci. Kontynuował jednak i powalił mnie swoim argumentem, że w masce mniej nam opowie niż bez niej. Na ten argument zamilkłem już do końca, chociaż miałem ochotę zareagować na jego kilka wątpliwej jakości dowcipów. Generalnie wydane prawie 50 zł na nasze zwiedzanie z tym przewodnikiem trochę za drogie. Okazało się, że zamek trochę chciał nadrobić z powodu lockdown’u i zwiększył ilość grup zwiedzających i zatrudnił do tego niekoniecznie zawodowych przewodników. We wnętrzach zagłębiamy się jednak w historię tych murów. W lochu głodowym widzimy  szkielet Małgorzaty z czaszką swojego kochanka między stopami.

13-to letnia Gosia dopuściła się zabójstwa starszego  o 60 lat bogatego narzeczonego, narzuconego jej przez ojca , którego nie kochała. Niestety tę zbrodnie ktoś zauważył i ojciec osadził ją w tym lochu. Po kilku tygodniach okazało się, że Małgorzata nie tylko nie umarła ale przybrała na wadze. Zaczajono się i nakryto giermka, który księżniczkę dokarmiał. Stracił za to życie ale w uznaniu miłości którą darzył Małgorzatę jego ścięta głowa znalazła się w celi razem z ukochaną. Nie wiadomo czy był torturowany na fotelu z ćwiekami czy założono mu bucik hiszpański ale wyśpiewał wszystko. Po wycieczce natrafiliśmy na sympatyczną dwórkę o imieniu Gienia. Okazała się kompletnie zakręcona na punkcie średniowiecza, Bierze od lat udział w rekonstrukcjach bitew a przede wszystkim w bitwie pod Grunwaldem. Zdementowała wszelkie informacje na temat marszałka Obroży Psa Gończego z Grodźca. Nie widziała go pod Grunwaldem już od lat , a na pewno nie był przybocznym mistrza zakonu i nie jest żadnym marszałkiem. Świat średniowiecznych rekonstruktorów okazuje się na tyle mały, że bardzo szybko można zdemaskować tych, których za bardzo ponosi fantazja. Z drugiej strony tak barwnie opowiadał, że wszystkiemu my współcześni, dawaliśmy wiarę.

W recepcji hotelu zamkowego dowiedzieliśmy się o cenę noclegu i postanowiliśmy zamieszkać tu na jedną noc. Dość karkołomnym podjazdem wjechaliśmy naszą Hondą i zakwaterowaliśmy się w jednym z trzech pokojów hotelowych. Potem zjechaliśmy do zapory, która stworzyła Jezioro Bystrzyckie. Na obiad ponownie fundnęliśmy sobie pizzę w Pizzerii Pod zamkiem. Miodzio.

Obecnie konsumujemy winko i delektujemy się faktem, że jesteśmy tu kompletnie sami, bo w pozostałych dwóch pokojach nikogo nie ma,  nie licząc Małgorzaty w lochu głodowym.

Piotroskie 


Grodno - wejście na zamek górny

wieża zamkowa - niedostępna dla zwiedzających

renesansowy budynek bramny - obecnie baza noclegowa z 3 pokojami

renesansowy portal wejściowy

szkielet zagłodzonej Małgorzaty z czaszką ukochanego u stóp - brutalne czasy

krzesło tortur

kolejny przedmiot do zadawania bólu

dziedziniec zamku z najstarszego okresu

sala tortur w piwnicy zamku i narzędzia do pieszczot, pośrodku, rowkiem spływała krew skazańca



z dwórką królowej Anny, żony Jagiełły z bitwy pod Grunwaldem - Gienia 

sztuczne Jezioro Bystrzyckie

widok z zapory na Bystrzycy



spacer po zaporze

karpie giganty

zapora od strony Bystrzycy

mostek nad Bystrzycą

otwory spustowe zapory

Tę pizzerię w Zagórzu Ślaskim gorąco polecamy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz