poniedziałek, 10 sierpnia 2020

10 sierpnia Zamki Bolków i Książ

Dzisiaj pierwszy był Zamek Bolków. Na szczęście podejście było tylko 200 metrów. Przy kasie okazało się, że dzisiaj wstęp za darmo. Jesteśmy dzisiaj pierwszymi turystami. Żwawo ruszyliśmy na 25 metrową wieżę i tu rozpoczął się normalny proces oddawania wody całym ciałem. Jest kilka minut po 10:00 a temperatura już 25 st.C. i rośnie. Z góry podziwiamy piękne widoki na okolicę. Później obchodzimy wszystkie zakamarki a przechodząc na basteję obok murów porośniętych czarnym bzem dało się słyszeć odgłos lecącego drona. Tak brzmią tysiące pszczół, które zbierają pyłek z pozostałości kwiatów.  Efektownie prezentuje się wysoka ściana zamku porośnięta bluszczem. Zamek zbudowano w XIII w. ale widać elementy renesansowe dodane podczas jego przebudowy. Zajechaliśmy w pobliże rynku w Bolkowie. Bardzo ładnie się prezentuje ale nie znaleźliśmy chodząc wokół żadnej kafejki. Tyle miejsca pod arkadami na stoliczki niestety były tam tylko ze trzy sklepiki i kwiaciarnia, z której na zewnątrz wylewał się potok sztucznych kwiatów.

Po drobnych zakupach wzięliśmy namiar na Zamek Książ. Na parkingu, chyba najtańszym w okolicy (10 zł za cały dzień) zostawiliśmy auto i po dwóch dniach przerwy zatrudniliśmy rowery. To był dobry pomysł. Pomiędzy atrakcjami poruszaliśmy się błyskawicznie a przejechaliśmy około 5 km. Najpierw zaliczyliśmy punkt widokowy, skąd obowiązkowo pstryka się fotkę jak na pocztówkach. Później spinamy rowery i 15 minut stoimy w kolejce po bilety. Wejście do zamku z obejściem tarasów, zwiedzanie stajni i palmiarni 45 zł od osoby. Podziemia sobie podarowaliśmy, bo to najnowsza historia zamiany zamku na cele wojskowe przez hitlerowców a to nas nie interesowało. Zwiedzanie w masce, w moim przypadku z torbą z aparatem i kamerą i audiobookiem na szyi i słuchawkami na uszach. Po piętnastu minutach czułem się jak po dziesięciu rundach walki bokserskiej lub przed piątym decydującym setem finału wielkiego szlema. Dopiero teraz oglądam zdjęcia , które zrobiłem bo przez zalane oczy potem i zaparowane okulary nic nie widziałem. Zwiedzanie z audiobookiem to super sprawa i pierwszy raz mogłem docenić tę formę oprowadzania mimo, że na zachodzie korzystaliśmy z niego często. Nie wszystko jednak rozumieliśmy i to zubażało nasz odbiór. Zamek  jest trzecim po Malborku i Wawelu co do wielkości w Polsce a do jego ogrzania dziennie zużywano dwa wagony węgla. W Książu zebrano do 1945 roku 65 tysięcy woluminów z czego do dzisiaj pozostało niewiele. Najpierw hitlerowcy wywieźli część przystosowując zamek do swoich potrzeb a resztę Rosjanie w 1945 roku. Po obejściu zamkowych tarasów pojechaliśmy do stajni żeby ponownie stwierdzić, że „koń jaki jest każdy widzi”. Stamtąd z górki dojechaliśmy do palmiarni, która nas troszkę rozczarowała. Podobnie chyba zareagowała księżna Daisy, żona Jana Henryka XV Hochberga, której tę palmiarnię podarował, bo i tak się z nim rozwiodła.

Przerzuciliśmy się do Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim. Niestety można go zwiedzać tylko z przewodnikiem a ostatnia tura była o 17:00. Jedziemy więc nad Jezioro Bystrzyckie trzy kilometry dalej aby wziąć wieczorną kąpiel i przy okazji znajdujemy miejsce na nocleg. Wracamy jednak pod zamek aby w pizzerii „Pod Zamkiem” zjeść kolację. Pizza Królowej, którą zamówiła Gosia  i Zbójnicka, pikantna dla mnie bez zarzutu. Właściciel otworzył lokal dokładnie w dniu zniesienia obostrzeń po lockdown’ie. Uznał nas za godnych zaufania degustatorów i chętnie wysłuchał naszych sugestii, które dotyczyły jedynie sposobu podania potraw, bo do smaku i ilości nie mieliśmy żadnych uwag.  (11 km)

Piotroskie

Przed wejściem do zamku Bolków

Widok z wieży zamkowej na część zamku i miasteczko Bolków


Widoczna basteja obronna 


widok zamku z dziedzińca

Brzęczące jak dron mury od pszczół

dziedziniec zewnętrzny z porośniętymi ścianami

Rynek w Bolkowie
Zamek Książ jak na pocztówce


Wejście główne

Herby nad wejściem do zamku

Oryginalne stiuki w jednej z sal

plafon z sali Maksymiliana

Sala Maksymiliana, balkony dla orkiestry

kominek z różowego marmuru

ogrody na tarasach zamkowych

jedna z fasad zamku z tarasów

koń sportowy przygotowywany do występu

żółwie w palmiarni

w sklepiku palmiarnianym









































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz