wtorek, 28 lipca 2015

Blog jednak nie taki straszny

Stało się. To jest mój pierwszy w życiu wpis do bloga. Długie lata wzbraniałem się przed tym wynalazkiem, aż dotarło do mnie, jak wygodnym rozwiązaniem może być zwykły, niepozorny blog. Tu podziękowania dla mojej córy, która umiejętnie mnie do tego pomysłu przekonała.

Zanim jednak wyruszymy w kolejną podróż pełną wrażeń, muszę mieć nadzieję, że po powrocie będę miał jak się odbić od finansowego dna, do którego z pewnością moja ukochana ż... tzn. wyspa mnie wpędzi. Dlatego też zapraszam serdecznie do odwiedzenia i polubienia mojego nowego profilu na Facebooku, całkowicie poświęconego profesji, którą wykonuję już od baaaardzo dawna.
Ja z moim kolejnym pacjentem (wyszedł z tej operacji bez szwanku)