wtorek, 2 sierpnia 2016

1 sierpnia, poniedziałek Mostar, Blagaj i Poczitelj



W drodze do Mostaru podziwialiśmy piękne widoki jakie serwują nam Góry Dynarskie.


Na pół godziny unieruchomił nas wypadek na drodze nieopodal zbiornika zaporowego na rzece Rama.
Przejeżdżaliśmy później obok leżącego na dachu auta. Tak się kończy wyprzedzanie na ciągłej linii.
Mostar to przede wszystkim 400-tuletni, wysoki na 25m most, który łączy dwie części miasta – chrześcijańską i muzułmańską. Ten stary został zburzony podczas działań wojennych w 1992 przez Chorwatów. Odbudowano go w 1994 dzięki środkom UNESCO i wielu donatorów w tym rządowi Chorwacji. Na moją propozycję abym udowodnił swoje męstwo skokiem Gosia odpowiedziała, że już to udowodniłem nie raz a ona i tak tego by nie nagrała. Zrezygnowałem więc i uwieczniłem tylko skok Australijczyka.


W jednej z grot znaleźliśmy kafejkę, gdzie Gosia uraczyła się sarajewskim piwkiem.
Wesoło się zrobiło, więc z uśmiechem na ustach poszliśmy trochę w miasto.
Sprytni sprzedawcy napojów chłodzących wykorzystują wartki nurt Neretwy nie wydając ani marki na prąd.
W Bośni i Hercegowinie obowiązuje marka a przelicznik - 1€ to 1.95 KM, czyli prawie dwie marki za euro. Nie ma kantorów a wymienić można w każdym markecie lub zapłacić euro.
Ceny są niższe niż w Polsce. Gaz LPG – 0,58 do 0,76 KM co w przeliczeniu na PLN daje 1,35 do 1,60 za litr. Benzyna około 4 zł. Cena 4 KM czyli 2€ stała się dla nas liczbą magiczną. Gdziekolwiek wchodzimy albo kupujemy lody czy coś do picia płacimy 4KM.
Kilkanaście kilometrów od Mostaru jest kolejna atrakcja Blagaj. Obok groty, skąd wypływa rzeka Buna jest dom derwiszów.
Okolica została w całości skomercjalizowana. Płatne parkingi, stoiska z tandetnymi pamiątkami, wynajem kajaków, kafejki, restauracje, jednym słowem biznes kwitnie.


Do miejscowości Poczitelj dojechaliśmy przed samym zachodem słońca. Zdążyliśmy się wspiąć do ruin twierdzy

a po zejściu zaserwowaliśmy sobie kolację w restauracji. Czewapcici i szaszłyk z wołowiny z fryteczkami i do tego dwie ciepłe pity oraz dużo zimnych napojów, bo się po tym spacerze mocno odwodniliśmy.


SuchePiotroskie