sobota, 21 maja 2022

21 maja, sobota - 3 dzień Inka Jungle, tyrolki, treking do Aguas Calientes

Spaliśmy jak zabici. Wczorajszy dzień dał się nam we znaki, a dzisiaj jeszcze prawie połowa wczorajszego dystansu do przejścia. Najpierw jednak atrakcja, która jednak Gosi nie bardzo się uśmiecha. Zjazd w uprzęży na linach, tzw. tyrolki. Najpierw musieliśmy ubrać całą uprząż i podpisać zgodę na dobrowolne zarządzanie naszymi ciałami, ha, ha. Później trzeba było podejść kilkadziesiąt metrów do pierwszego zjazdu. Krótki instruktaż i podczepieni specjalnymi bloczkami po kolei mkniemy w dół pierwszym odcinkiem. Wszystkim oprócz Gosi bardzo się podobało, no ale cóż, zapłacone to trzeba pozostałe trzy odcinki przejechać. W sumie linami pokonaliśmy dystans około kilometra. Myślałem, że na koniec wrócimy do bazy takim wiszącym mostem, ale był w kiepskim stanie, więc go zamknęli. Wróciliśmy do hotelu w Santa Teresa, zabraliśmy plecaki i pojechaliśmy w górę do Hidroelectrici, skąd kilkaset metrów przeszliśmy do restauracji Baylon. Po obiedzie co szybsi ułożyli się w hamakach, inni tak jak ja odpoczywali kładąc głowę na stole. Zostawiamy kolejny już raz plecaki, które za opłatą kilku soli pojadą pociągiem i zostaną dostarczone  do hotelu w Aguas Calientes. My natomiast wyruszamy tam pieszo. Idziemy wzdłuż torów kolejowych i rzeki Urubamby jakieś 11 kilometrów. Po drodze zatrzymujemy się na kawę, kilka plasterków niedojrzałego krowiego sera i partyjkę kości. Idziemy swoim tempem, które podyktowane jest naszym wiekiem i zmęczeniem po wczorajszych 25 km. Jesteśmy na bardzo szarym końcu. Pod koniec dystansu dobijamy do czekającej na nas grupy. Myślę, że niektórym kończy się powoli wyrozumiałość dla naszego tempa, co jest zrozumiałe kiedy ma się ponad dwa razy mniej lat od nas. Może jednak będąc w naszym wieku, powłócząc nogami za jakimiś młodymi przypomną sobie takich dwoje staruszków, jak ledwo ledwo ale jednak dawali radę w Peru w 2022 roku. Mimo, że trasa była dzisiaj płaska do Aguas Calientes doszedłem na ostatnich nogach. Zakwaterowaliśmy się, i po odebraniu plecaków z recepcji poszliśmy jeszcze na krótki spacer po straganach a później na kolację. Tu jako entree przed głównym daniem podano nadziewane awokado posypane serem tartym, popularną peruwiańską potrawę palta rellena. Przed 21:00 wracamy do hotelu. Jutro wcześnie startujemy na wycieczkę do Machu Picchu. Kładłem się spać nieświadomy co czeka mnie rano i cały następny dzień.


powolniaki Piotroskie


Targ w Santa Teresa

W pełnym rynsztunku
Ekipa gotowa na tyrolki


Średnio mi się to podoba



Zamknięty wiszący most

To się napiję nektaru

Widok z restauracji

Ptaszki trudno dostrzec

Wszystkie hamaki zajęte a gdzieś odpocząć trzeba

Helikonia

Widać Machu Picchu

Z tego mostu widać było Machu Picchu

Czasami trzeba było zejść na bok



W prawo do Machu Picchu, w lewo do Aguas Calientes

jeszcze 1,5 km

docieramy do Aguas Calientes

Wszystko dla turystów


Palta rellena


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz