czwartek, 22 sierpnia 2019

15 sierpnia Melbourne u Anny Blatman


15 sierpnia, czwartek. Melbourne

Podczas ostatniego pobytu w styczniu i lutym zeszłego roku trafiliśmy w jednym ze sklepów na wyroby malowane ręką tutejszej, mieszkającej w Melbourne artystki Anny Blatman. Zostały wtedy zakupione podstawki pod szklanki. Chcieliśmy odwiedzić jej studio ale czasu zabrakło. Tym razem się udaje, niestety bez udziału Hanki, która się troszkę gorzej czuła. Anna okazuje się pogodną i kontaktową osobą. Z chęcią opowiada nam o swojej pracy i oprowadza po swojej pracowni. Jej obrazy są bardzo kolorowe i jak się nam wydaje są odbiciem jej osobowości. Pokazuje nam również ciekawie wyglądające nożyce, które swoją grubą, kolorową fakturę zyskały przez lata. Z duma pokazuje szkice swojego syna, który jednak nie zajmuje się malowaniem. Kupujemy kilka drobiazgów a wśród nich termos z wizerunkiem wombata. Jest to pierwszy przedmiot sprzedany z nowej serii tutaj w pracowni. Od Anny jedziemy na Queen Victoria Market aby zakupić parę drobiazgów. Doszliśmy do wniosku, że obecnie nie ma tu na czym oka zawiesić. Coraz więcej chińskiej, taniej tandety. Nawet deedgiridu można kupić za 20 dolarów. Oczywiście robiły je małe, żółte rączki. Wczoraj trafiliśmy wreszcie na lodówkę z ogłoszenia i pojechaliśmy ją zobaczyć i zaliczkować. Teraz zahaczamy o sklep aby przyjrzeć się jej bliżej i przy okazji zobaczyć ile zaoszczędziliśmy, bo ten Samsung z Marketplace jest jeszcze na gwarancji. Przy okazji pstrykamy kilka fotek ciekawym elewacjom nieopodal. Tego typu, niewysoka zabudowa jest typowa dla melbourneńskiego przedmieścia. Rzadko widuje się wyższe budynki a już w ogóle blokowiska tu nie występują.  Złamaliśmy jednak upór Hanki i zgodziła się na zakup nowego telewizora. Jedziemy teraz do sklepu w którym wczoraj wypatrzyliśmy coś ale tam okazuje się, że jest to ostatni i nie chcą nam go sprzedać. Jedziemy do innego oddalonego o 20 km i tam mimo sprawdzenia w poprzednim sklepie też jest ostatni. Nie dajemy za wygraną i po pertraktacjach wynoszę ze sklepu telewizor zawinięty jedynie w folię bąbelkową. W domu podłączam, uczę się aby zdążyć jeszcze pokazać Hance najważniejsze funkcje i ich obsługę. Jest to smart TV 4K LG i jak podłącza Hance kabel z Internetem to będzie jak znalazł. Jutro zaraz po dostarczeniu lodówki zamierzamy odwiedzić akwarium. Tyle razy byliśmy w Melbourne a nigdy do niego nie trafiliśmy.


ABQLPiotroskieLG

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz