Melbourne - 10,11 stycznia 2018 środa, czwartek
W te dwa dni przede wszystkim załatwialiśmy sprawy
wypożyczenia auta i kupienia biletu na
prom do Tasmanii. Okazało się, że do ubezpieczenia poproszono aby dostarczyć
tłumaczenie prawa jazdy. Trochę się zdziwiliśmy. Już wielokrotnie wypożyczaliśmy
auto i nigdy nie trzeba było tłumaczyć żadnych dokumentów. Prawo jazdy jest OK
do jazdy ale do ubezpieczenia nie. Wytłumaczono nam, że jest to związane ze
wzrostem wypadków powodowanych przez kierowców z krajów gdzie ruch jest
prawostronny. Baliśmy się, że opóźni to cały proces ale bez problemu wszystko
dało się załatwić internetowo. Auto jest zarezerwowane i w poniedziałek
otrzymane pocztą tłumaczenie wręczymy opłacając wypożyczenie Mitsubishi ASX na
cały miesiąc. Wiedząc jakie auto wypożyczymy udaliśmy się do portu aby zakupić
bilet na prom.
Miła pani spełniając nasze sugestie o jak najniższej cenie
znalazła połączenie w ciągu dnia 18 stycznia w piątek z powrotem 26 stycznia za
sumę niższą niż podana przy wczorajszej wizycie. Mamy tylko w poniedziałek
zadzwonić i podać numer rejestracyjny samochodu. Wróciliśmy do domu i zdaliśmy relację Hance aby już po zmroku znaleźć się z powrotem w City. Z kortów tenisowych przy Melbourne Park wychodzili już ostatni widzowie i tylko takie zdjęcie udało się zrobić zza ogrodzenia.
Pokręciliśmy się trochę po mieście, gdzie trafiliśmy na gościa z ogromnych zestawem perkusyjnym złożonym z puszek, pudełek bidonów i wielu przedmiotów, które tylko wydawały jakiś dźwięk. Jk zabrakło to wykorzystywał pobliskie kubły i płotki oraz chodnik.
przeszliśmy przez dzielnice chińską
i zmordowani po 23:00 cichutko aby nie obudzić Hanki weszliśmy do domu.
przePiotroskietłumaczone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz