4 lipca, wtorek
Po podróży po Norwegii wiedzieliśmy, że stacje LPG zamykane
są około 17:00 i nieczynne w weekendy. Tam jednak były stacje a tu w Szwecji
prawie parsknęliśmy śmiechem podjeżdżając rano na pierwsze tankowanie w Szwecji
do baraku, z którego pan wyciągał długi wąż aby przypiąć pistolet do naszego
wlewu. Teraz przynajmniej wiemy czego szukać aby zatankować – dużego zbiornika
z gazem i baraku obok.
Pierwsza miejscowość dzisiaj to Trollhattan.
Ciągnie się
około dwóch kilometrów wzdłuż rzeki Gotta, którą przedzielono wzdłuż i
stworzono zbiornik z kilkoma upustami wody. Obecnie po jednej stronie jest
prawie suchy ogromny, kamienny kanion. W ustalonych dniach i godzinach podnosi
się śluzy i wtedy można obserwować spektakularne widowisko. Niestety dzisiaj
tego nie da się zobaczyć przed naszym wyjazdem. Wędrujemy więc po wzniesieniach
spalając pochłaniane w nadmiarze kalorie i podziwiamy piękne widoki.
Kolejnym miejscem wybranym przez Gosię jest zamek Lacko
Slott na półwyspie w południowej części jeziora Wener, które jest czwartym co
do wielkości jeziorem w Europie. Szwedzi uważają ten zamek za najpiękniejszy
spośród wszystkich w kraju.
Trzeba przyznać, że jest niezwykle fotogeniczny. Przy tej
pogodzie i zastosowaniu filtra polaryzacyjnego zdjęcia się udają
a Gosi na łące udzielił się sielski nastrój okolicy.
100 km na wschód od Lacko Slott nad kolejnym jeziorem -
Wetter jest miasteczko Hjo. Atrakcją
tutaj są drewniane XIX wieczne domki. Każdy z nich ma nazwę a właściwie imię.
Nawet w podobnym stylu są domki na plaży. Do jednego, w którym mieścił się hostel Gosia próbowała się dostać ale drzwi były zamknięte.
No cóż dzisiaj kolejna noc w Hondula1 na leśnym parkingu. Z mocnym postanowieniem zamoczenia się wodach jeziora wyruszyliśmy na północ. Po kilkudziesięciu kilometrach zjechaliśmy do brzegu niedaleko kampingu. Wyubieraliśmy się plażowo weszliśmy po kostki do wody i wyskoczyliśmy natychmiast na brzeg. 15, może 16 stopni trochę schłodziło nasze zapały na popływanie, umyć się jednak trzeba. Dygocząc i szczękając zębami dokonaliśmy ablucji i pędem do auta. Jak tu można reklamować kąpiele chyba, że wszyscy Szwedzi to – morsy. Nawigacja pokazała że do najbliższego sklepu monopolowego jest ponad 400 km, więc przed snem popijamy jedyny napój z zawartością alkoholu jaki w tym kraju można zakupić w wielu sklepach – 3.5% piwo.
prohibitroskie