5 lutego, poniedziałek
Cały dzień się byczymy a po południu jedziemy do znajomych
do Noble Park, jednej z dzielnic Melbourne. Obiecałem nastroić im pianino, co
czynie z miłą chęcią. Okazało się, że to polska Calisia, którą sprowadzili
sobie z Polski. Miło się stroiło polski instrument tyle tysięcy km od kraju.
Zostawiłem
swoje ślady a przed kolacją zajechaliśmy do Port Phillipe Bay jakieś 11 km na
zachód słońca i tak minął kolejny dzień.
stroiciel Piotroski z zachodu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz